Piękna złota jesień w Bieszczadach! Nie mogłam pojechać gdzie indziej tego dnia.

Na tę trasę szykowałam się dawno. Jest długa (od 21-25 km w zależności od miejsca wejścia) i ma dosyć strome zejście, ale w końcu ją podjęłam, i to w większej grupie. Cieszę się z osób, które same chciały jechać na wycieczkę ze mną.

Rozpoczęliśmy wspinaczkę ze stacji kolejki Przysłup, kierując się żółtym szlakiem. Wejście nie okazało się tak strome, jak się obawiałam. Na szczycie Jasło zrobiliśmy przerwę śniadaniową i cieszyliśmy oczy widokami. Tego dnia widoczność była wyśmienita, co pozwoliło zobaczyć Tatry z daleka.




Na Jaśle jest lekka połonina, potem szliśmy czerwonym i niebieskim szlakiem granicznym, który w większości przebiega przez las, ale gdzieniegdzie przebijały się charakterystyczne dla Bieszczad otwarte polany. Dzięki temu trasa była urozmaicona i cieszył każdy odkryty obszar.



Najlepszy widok prezentował się z Płaszy: na Połoninę Wetlińską jak na dłoni i rozległe doliny słowackie.



Ale i Dziurkowiec nie ustępował z widokami.

Nieco gorzej było na Rabiej Skale, drugim szczycie tego dnia, który zalicza się do Korony Bieszczadów.


Stamtąd skierowaliśmy się żółtym szlakiem w dół do Wetliny, mecząc nogi do końca.


_____________
Mapa szczytów Korony Bieszczadów: https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=1RlVQs-C223ZJAnbjHk8MwIVcNsZgvNnk&ll=49.17732707390183%2C22.500257506250023&z=11
Jasło i Rabia Skała z Przysłupia 22 km: https://mapa-turystyczna.pl/route/3i35u
Trasa: 22,5 km
Suma podejść: 1135 m
Suma zejść: 1175 m