Lotnisko w Bergamo znane jest z tanich lotów z Polski i nie tylko. Ja zwiedziłam już Citta Alta w Bergamo podczas pierwszej wizyty we Włoszech (i jednocześnie wstępu do podróży po Szwajcarii). Co można zobaczyć zatem w okolicach Bergamo w ciągu 2 dni?
W zeszłym roku planowałam urodzinową wycieczkę do Wenecji, Werony i nad jezioro Garda, ale sytuacja epidemiczna zablokowała moje plany. Rozszerzyłam więc mój czerwcowy urlop na Cyprze i kupiłam bilet lotniczy za 5 EUR z Pafos do Bergamo, a dalej już poruszałam się włoskimi pociągami.
Dojazd z lotniska Bergamo do Werony można też zrealizować przez Flixbus, ale tu lepiej kupić bilety dużo wcześniej, wtedy można pojechać nawet za 20 zł. Ja się spóźniłam, więc pozostały mi pociągi, które i tak były tańsze na ten moment, niż Flixbus. Z lotniska w Bergamo jeżdżą miejskie autobusy aż do dworca i Citta Alta, cena pomiędzy 2,5 – 3 EUR.
Ceny pociągów regionalnych we Włoszech są umiarkowane, a połączenia bardzo dobre.
Nie ma specjalnych zniżek za wcześniejszy zakup online, więc najlepiej kupić bilet bezpośrednio przed podróżą w automacie na dworcu, na stronie Trenord lub ostatecznie w kasie (ale to trwa zwykle długo). Trzeba pamiętać też o skasowaniu biletu przed odjazdem w kasowniku na peronie. Bilet jest ważny 4 godziny od skasowania, więc jeśli trasa nie jest długa, a chcecie zatrzymać się w miasteczku po drodze, pozwiedzać, a potem wsiąść w następny pociąg, to taka opcja jest możliwa.
Plac naprzeciwko dworca kolejowego w Weronie
Dzień 1
Werona to miasto położone w północno-wschodnich Włoszech, w regionie administracyjnym Wenecja Euganejska (Veneto). Leży nad rzeką Adygą, u podnóża Alp Weneckich. Jest znaczącym ośrodkiem handlu i jednym z bogatszych miast północnych Włoch. Ponieważ miasto ma długą historię, znajdziemy tutaj obiekty pochodzące ze starożytnego Rzymu, a także czasów średniowiecza, renesansu i późniejszych.
Z czasów starożytnych znajduje się tutaj m.in. Arena, czyli amfiteatr rzymski, Ponte Pietra i dwie rzymskie bramy.
Najważniejszym obiektem z czasów średniowiecznych jest bazylika San Zeno Maggiore ze słynnymi średniowiecznymi drzwiami z brązu, ozdobionymi płaskorzeźbami o treści biblijnej i ze scenami z życia patrona kościoła, uważana za jedno z arcydzieł architektury romańskiej we Włoszech.
Renesans przyniósł rozbudowę placów i pałaców, takich, jak Piazza Erbe.
Dosyć historii, czas na spacer po mieście 🙂 ja obeszłam wszystko w ciągu jednego dnia.
Parco delle Mura, czyli park wokół murów, w którym nie ma ani jednej ławki do siedzenia
Porta Palio
Nocleg w Weronie na jedną noc zarezerwowałam przez booking.com
tutaj
Sam pokój, bez śniadania, nie ma tutaj też aneksu kuchennego.
Bardzo wygodne miejsce, pomiędzy dworcem a częścią historyczną, idealne na krótki pobyt.
Tęskniłam za włoską elegancją.
Chociaż ja sama po pobycie na Cyprze i wędrówkach w słońcu z plecakiem nie jestem za elegancka.
Rzeka Adyga (niestety nie wiem, jak po włosku)
Most Scaglierów
Piazza delle Erbe – prostokątny plac w Weronie, stąd już tylko kilka kroków do…
Casa di Giulieta, czyli domu Julii z tragedii Szekspira „Romeo i Julia”.
Chociaż Julia była postacią fikcyjną, dom jest atrakcją turystyczną, a wejście na balkon jest możliwe dzięki biletowi wstępu do muzeum.
Gelato!
Po to jeżdżę do Włoch
Po drugiej stronie teatr rzymski
Ponte Pietro – starożytny most
Via Mazzini – alejka z ekskluzywnymi butikami
Amfiteatr w Weronie
I jeszcze jeżdżę do Włoch, żeby zjeść prawdziwą włoską pizzę
Most Scaglierów po zmroku
Bazylika San Zeno
Cały dzień spędziłam na zwiedzaniu miasta, przyjemnie tak pochodzić dookoła bez dalekich podróży autobusami 🙂
Dzień 2
Nie tak wcześnie rano, ale jednak ruszam dalej pociągiem w stronę Lago di Garda. Wczoraj przejeżdżałam obok jeziora i już z daleka widziałam piękne krajobrazy. Dzisiaj zobaczę je na żywo 🙂
Peschiera del Garda
Pierwsza miejscowość na południu jeziora, oddalona zaledwie 20 min pociągiem od Werony (bilet jakieś 3 EUR). Kameralna, spokojna, centro storico położone na niewielkiej wysepce otoczonej wodnymi kanałami. Wszystko da się obejść pieszo, bardzo blisko stacji kolejowej.
Z Peschiery pojechałam dalej autobusem miejskim w kierunku Sirmione. Tutaj muszę ponarzekać na transport autobusowy we Włoszech: nie znalazłam do tej pory dobrej aplikacji do kupna biletów. Mają miliony aplikacji, każda przekierowuje do kolejnych stron, w rezultacie przejechałam całą trasę i nie zdążyłam kupić biletu. Dobrze, że nikt mnie nie skontrolował 😛
Oczywiście można kupić bilety kartonikowe, ale z miejsca, z którego startowałam, nie było żadnej kasy.
Wysiadłam na rondzie i dalej już pieszo.
Mapa pokazuje, że to w sumie 3 km, więc do zrobienia.
W rzeczywistości było daleko, a po drodze jechał taki lokalny autobus za 1 EUR.
Trudno, pojadę autobusem w drodze powrotnej.
Zdjęcie z wyzwalacza.
Sirmione
Sirmione jest położone na niewielkim półwyspie, wchodzącym w jezioro. Spacer po centro storico to malowniczy labirynt niewielkich uliczek, pachnących kwiatów, gelaterii i drogich samochodów. Pełno tu także turystów, ale i tak warto się tu pokazać 😀
O tu właśnie był przejazd drogich samochodów po mieście.
Tylko jedna porcja, ale za to ogromna!
Prawda, że dobrana para?
Z Sirmione pojechałam dwoma autobusami do kolejnej miejscowości nad jeziorem. Tym sposobem południowe wybrzeże mam już objechane 🙂
Desenzano del Garda
Miasteczko równie malownicze, jak pozostałe, chociaż mniej popularne. Dojazd bezpośrednio pociągiem z Werony (druga stacja po Peschiera). Tu również znajduje się port na wybrzeżu, a kiedy wejdziemy nieco wyżej na wzgórze zamkowe (i w kierunku stacji), zobaczymy piękny widok na jezioro.
Powrót do Bergamo pociągiem. Tym razem nie pojechałam do Citta Alta, które już odwiedziłam 2 lata temu, ale zostałam w części sklepowej, też bardzo ładnej. Po tygodniu zwiedzania zabytków brakowało mi zwyczajnego włóczenia się po sklepach 🙂
Pizza Napoli z anchois na lotnisku w Bergamo.
Uwaga: mocno słona
Wnioski po krótkiej wizycie we Włoszech: upalnie i gorąco o tej porze roku, lepiej jednak nad morzem 😉
Lago di Garda zdecydowanie trzeba odwiedzić jeszcze raz, tym razem objechać dookoła.
Jest jeszcze wiele ładnych miejscowości w pobliżu, w ogóle Włochy są takie, że chce się tu wracać bez końca 😉
_________
Zdjęcia z podróży:
Inspiracje