Jednodniowa wycieczka nocnymi pociągami RegioJet do Pragi była udana dzięki słonecznej pogodzie. Schodziliśmy najbardziej znane miejsca, które przypominałam sobie z pierwszego wyjazdu 10 lat temu. Most Karola rano bez tłumów tym razem zachwycił. Pospacerowaliśmy głównie wzdłuż rzeki, a na koniec dnia podziwialiśmy zachód słońca z wieży telewizyjnej Žizkov. Gdyby nie lekki mróz, przeziębienie Andrzeja i spanie na fotelach, byłoby idealnie 😉
Zapraszam na fotorelację z wyjazdu.

Bilety na podróż kupiliśmy w walentynkowej promocji RegioJet, który oferował miejsca siedzące za połowę ceny dla dwóch osób. Wybraliśmy wariant ekonomiczny, czyli wycieczkę pociągiem nocnym i powrót tego samego dnia. Nie było to wygodne, ale w miarę przespaliśmy noc, dojeżdżając do Pragi nad ranem.


Tego dnia było mroźno, ale intensywnie spacerowaliśmy i popijaliśmy gorącą herbatę z termosu.


Rynek w Pradze rano ma swoją niepowtarzalną atmosferę. Pospacerowaliśmy wokół niego prawie sami, zanim zebrała się grupa osób o ósmej, żeby oglądać pokaz ruchomych figur wokół słynnego zegara.




Dzięki mroźnej pogodzie i wczesnej porze złapaliśmy piękne kadry bez tłumów ludzi.




Weszliśmy po milionie schodów na Hradczany, do zamku królewskiego. Celem było wejście na Złotą Uliczkę przed otwarciem bramki.


Udało się!

Imponująca katedra św. Wita



Mgła (lub smog) wisząca nad miastem tworzy miękkie światło do zdjęć.

Obok brytyjskiej ambasady

Pomnik olewających polityków obok Muzeum Franza Kafki – nietuzinkowa rzeźba i fontanna autorstwa Davida Černego.





Przerwa na gorący posiłek. Zamówiliśmy zupę czosnkową i ser w panierce – typowe potrawy czeskie.


Kontynuujemy spacer wzdłuż rzeki Wełtawy, kierując się do najbliższego mostu.


Na zdjęciach tego nie widać, ale Andrzej męczył się z bólem gardła, gorączką i katarem całą drogę. Mimo wszystko nie chciał odwołać wycieczki. Robiliśmy więc przerwy na gorące napoje kiedy tylko można.

Dzielnica żydowska. Tutaj kupiliśmy koszerny kołacz i napar imbirowy.



Na koniec dnia pojechaliśmy tramwajem na wzgórze Žizkov, żeby podziwiać zachód słońca z wieży telewizyjnej. To był nasz jedyny kurs lokalną komunikacją miejską – byliśmy już mocno zmęczeni, żeby iść na piechotę. Tutaj też zobaczyliśmy rzeźby Černego – figury wspinających się dzieci.

Spędziliśmy tutaj chwilę czasu, żeby w spokoju pooglądać miasto w ostatnich promieniach słońca.



Potem zeszliśmy już prosto na dworzec kolejowy i oczekiwaliśmy na nasz pociąg. W markecie kupiliśmy spożywcze pamiątki.

Wróciliśmy spokojnie nocnym pociągiem do Rzeszowa, śpiąc na fotelach i podłodze. Była to intensywna wycieczka i polecamy tylko dla ludzi zdrowych – dwie noce z rzędu w pociągu mogą mocno wymęczyć. Polecamy jednak RegioJet – w cenie biletu są posiłki i napoje, a miejsca są bardzo wygodne.
____________
https://www.podrozepoeuropie.pl/praga-zwiedzanie/
Bilety do Pragi: https://regiojet.pl