Dosyć spontanicznie zdecydowałam się w tym roku na urodzinową wycieczkę, powracając do tradycji sprzed 3 lat. Padło na Włochy, bo w tak krótkim czasie były tam najtańsze bilety. A do Włoch mogę jeździć co roku, tam zawsze jest coś ciekawego do zobaczenia.
30 października, środa
Piza
Nasz lot był bezpośrednio do Pizy, a lotnisko znajdowało się tuż obok centrum miasta, więc do części historycznej przeszłyśmy na piechotę. Odwiedziłyśmy znane nam już miejsca, bo w Pizie byłyśmy latem w 2020 roku. Krzywa Wieża pewnie bardziej pochylona, niż była, a ilość turystów nawet w tygodniu przytłaczająca.
Na miejsce pobytu do zwiedzania Cinque Terre wybrałyśmy miasto La Spezia. Tam wybrałyśmy się na urodzinową pizzę.
31 października, czwartek
Cinque Terre dzień 1
Pięć miasteczek, malowniczo położonych na nadmorskich skałach Riwiery Liguryjskiej, przyciąga w sezonie mnóstwo turystów. My wybrałyśmy się końcem października, kiedy słońce nadal przyjemnie grzało, ale nie prażyło. Tak zrealizowałyśmy plan na zwiedzanie Cinque Terre pociągami i pieszo. Miasta są położone na terenie parku narodowego, a pomiędzy nimi wytyczone są liczne szlaki turystyczne, najpopularniejsze wzdłuż wybrzeża.
Zaczęłyśmy od Monterosso, zanurzając się najpierw w jego uliczkach, a potem idąc czerwonym szlakiem SVA doszłyśmy do Vernazza. Ścieżki wiją się wśród gajów oliwnych i winorośli, nieraz trzeba było pokonać kamienne schody, ale cały czas towarzyszyły widoki na otwartą przestrzeń Morza Śródziemnego. Taki trekking to sama przyjemność!
Do miasteczka doszłyśmy szlakiem trekkingowym z Monterosso i złapałyśmy najlepszy widok. Było to też jedno z ładniejszych miejsc na podziwianie zachodu słońca.
Idąc główną uliczką Via Roma w zaledwie kilka minut dochodzi się do placu nad zatoczką, gdzie w licznych knajpach przesiadują turyści. Inny ciekawy widok na miasto można zobaczyć ze szlaku Vernazza – Corniglia: cypel, na którym położone jest miasteczko, wcina się w morze.
Chyba najbardziej pocztówkowe z pięciu miasteczek. Prezentuje się świetnie zarówno w świetle dziennym, jak i podczas zachodu słońca, a w grudniu nawet i po zmroku, kiedy na wzgórzu jest uruchamiana wielka świetlna szopka bożonarodzeniowa. Niestety nie zdołałyśmy dojść do niego pieszo, bo szlak z Cornigli wzdłuż wybrzeża był zamknięty. Pozostawał nam pociąg.
1 listopada, piątek
Cinque Terre dzień 2
Kolejny dzień zwiedzania miasteczek w zatoce Liguryjskiej. Trekkingi nad brzegiem morza bardzo nam się spodobały. Piękna pogoda i wspaniałe widoki wynagradzały trudy wspinaczki po licznych schodach.
Miasteczko to różni się od pozostałych tym, że nie leży bezpośrednio nad morzem, a „zawisa” na skałach. Żeby dostać się na górę ze stacji kolejowej, trzeba pokonać setki schodów albo dojść szlakiem trekkingowym z Vernazzy, tak, jak my.
W trakcie zwiedzania wąskich uliczek przyciągnął nas zapach focaccii w jednym ze sklepów i była to najsmaczniejsza focaccia, którą jadłyśmy podczas tego wyjazdu.
Bazując na opiniach w internecie zostawiłyśmy sobie to miasteczko na koniec jak wisienkę na torcie, ale kiedy tam przyjechałyśmy, nie mogłyśmy oprzeć się wrażeniu, że już wcześniej wszystko widziałyśmy… Riomaggiore jest podobne do poprzednich miast Cinque Terre, zarówno w układzie, jak i kolorystyce. Pomimo lekkiego rozczarowania spędziłyśmy tam jednak bardzo miły czas, odpoczywając na kamiennej plaży po intensywnych dwóch dniach chodzenia. A zachód słońca mógł śmiało konkurować z tym w Manaroli.
2 listopada, sobota
Genua
Dopiero w dniu wyjazdu miałyśmy okazję zobaczyć więcej miasto La Spezia, w którym nocowałyśmy przez 3 dni. Jest położone w głębi zatoki i dysponuje portem pasażerskim. Nieopodal widać pasmo górskie Apeninów, co czyni ten region idealnym miejscem dla miłośników gór i morza.
Po zwiedzaniu Cinque Terre przeniosłyśmy się na jeden dzień do Genui, stolicy Ligurii. Historia miasta jest związana z ważnym portem i postaciami takimi, jak Krzysztof Kolumb, Giuseppe Garibaldi czy Marco Polo. Innym ciekawym miejscem była ulica Garibaldiego i pałace bogatych rodów kupieckich, wpisane na listę UNESCO.
I tym razem zachód słońca nad morzem nas nie zawiódł. Nasze zwiedzanie było głównie skupione na porcie i okolicach i to wywarło na nas największe wrażenie.
3 listopada, niedziela
Mediolan
Na ostatni dzień zostawiłyśmy Mediolan, który okazał się ciekawszy, niż się spodziewałam. To nie tylko słynna katedra i galeria Wiktora Emanuela, ale budowle z czasów starożytności, trochę secesji i współczesnego designu. Miasto na każdym kroku udowadnia, że jest tu miejsce na kreatywność.
Tu w niewielkim oceanarium
Do domu wróciłyśmy następnego dnia w poniedziałek. Pierwszy raz leciałyśmy z lotniska Malpensa, położonego kilkadziesiąt kilometrów od Mediolanu. Wokół lotniska znajduje się wiele miejsc noclegowych, w pobliżu których kursuje całą dobę bezpłatny autobus dowożący pasażerów do jednego z terminali.
Bardzo jesteśmy usatysfakcjonowane ze zwiedzenia kolejnej części Włoch. Był to mój ósmy raz w tym kraju, a Ronja odwiedziła go po raz drugi. Na mojej liście jest jeszcze wiele regionów do odwiedzenia, więc czekam z niecierpliwością na kolejny wyjazd!
__________
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/qUwiwQpu6LvbZMXA7
Inspiracje:
https://rudeiczarne.pl/cinque-terre-magiczna-liguria-na-weekend
https://www.podrozepoeuropie.pl/cinque-terre-informacje-praktyczne
https://gdziewyjechac.pl/45740/zwiedzanie-genui-w-dwa-dni-atrakcje-zabytki.html
https://ochmilano.pl/produkt/ochtour-ukryty-mediolan-ochmilano
Cinque Terre Card: https://www.cinqueterre.eu.com/en/cinque-terre-card
